Rower i pies |
Rower i piesautorem artykułu jest Jarosław Wójcik Pewnie część z Was oczami wyobraźni już widzi scenkę z cyklu pies z pianą na pysku i ochrypłym warkotem goni rowerzystę, który ma obłęd w oczach ponieważ musi robić slalom pomiędzy rozpędzonymi autami, pieszymi a jednocześnie uważać na bestię, która chce mu się dobrać do łydki. Zostawmy ten horror przynajmniej na czas jakiś. Co raz częściej mam przyjemność obserwować zgoła inny widok - pies biegnący przy rowerze. Ponieważ różne są to obrazki :), postanowiłem, że napisze słów kilka jak nie robiąc sobie i psu krzywdy jeździć na wspólne wycieczki rowerowe. W zasadzie z każdym psem możemy jeździć na wycieczki rowerowe, w zależności od rasy zrobimy to na różne sposoby. I tak miniaturowego pinczera najlepiej zabrać do koszyczka, a z ogromnym molosem przejedziemy baaardzo spacerowym tempem ze dwa kilometry. To zacznijmy od początku . Na długie rowerowe wycieczki najbardziej nadają się psy średniej wielkości za wyjątkiem molosów. Więc jeśli masz psa który jest mniej więcej tego wzrostu i waży do 40 kg to śmiało możesz planować wspólne długie trasy rowerowe. Długie – właśnie często jestem pytany czy 4 kilometry to nie za dużo dla psa :). Powiem tak pies w dobrej kondycji po przebiegnięciu kłusem 20 kilometrów nie powinien być zmęczony. Oczywiście lepiej nie zaczynać od takiego dystansu bo może się okazać, że następnego dnia mamy kłopoty z chodzeniem, bo pies na 100 % będzie z nadzieją patrzył w kierunku roweru. Psy uwielbiają tego typu wysiłek i w zasadzie bez problemu możemy zabierać psa na wycieczki do 50 – 60 kilometrów, musimy tylko pamiętać o kilku rzeczach. Jeśli temperatura przekracza dwadzieścia kilka stopni to na wycieczkę najlepiej wybrać się do lasu gdzie jest zawsze dużo chłodniej. Obserwujcie swojego psa tak by go nie przeforsować, co kilka kilometrów należy zrobić przerwę, by pies mógł sobie odpocząć i napić się wody. Temperatura jest głównym przeciwnikiem psa. Pamiętajcie, że pies nie poci się na całej powierzchni ciała jak człowiek, więc łatwo go zagotować. Pies przy rowerze biegnie kłusem. Tak, tak już wyjaśniam :) ponieważ tylko podczas kłusu równomiernie pracują wszystkie partie mięśni, co za tym idzie tym tempem pies przebiegnie najdalej oraz bieganie tym tempem doskonale rozwinie muskulaturę naszego psa. No właśnie jak już doszliśmy do rozwijania muskulatury to pamiętajcie, żeby się do tego zbyt nie przykładać wcześniej niż przed ukończeniem 18 miesiąca, oczywiście chodzi o wiek psa :). Czyli długie wycieczki, mniej więcej w tym wieku z naciskiem na więcej. Nie oznacza to, że nie możemy wcześniej rozpocząć nauki biegania przy rowerze. Prawdę powiedziawszy to im wcześniej zaczniemy tym lepiej. Jak tylko nasz pies opanuje podstawy chodzenia przy nodze, możemy się zabrać za naukę chodzenia przy rowerze. Zaczynamy od zwykłego spaceru z psem przy lewej nodze i rowerem po prawej. Na początku idziemy prostą drogą od czasu do czasu zbliżając rower do psa. Podczas takich zbliżeń :) obserwujemy zachowanie psa. Ideałem jest jeśli pies traktuje je zupełnie obojętnie, w przeciwnym wypadku czeka nas praca by doprowadzić do całkowitej obojętności. Robimy to z pomocą nagród oraz morza spokoju. Nagradzamy za każde spokojne wytrzymanie zbliżającego się roweru. W tym czasie psa oczywiście mamy na smyczy, a rower w drugiej ręce. W ekstremalnych przypadkach rower opieramy o ścianę, a psa spokojnie do niego podprowadzamy. Pamiętajcie, że nic na siłę, cierpliwością i czasem więcej zdziałacie niż krzykiem i przymusem. Jeżeli pies nie zwraca uwagi na zbliżający się do niego rower wprowadzamy zakręty najpierw w lewo później w prawo, jeżeli nadal jest ok, przechodzimy do następnego etapu. Zamieniamy się miejscami z rowerem, czyli po prawej stronie jest rower a obok roweru pies. Zaczynamy wszystko od nowa – obserwujemy zachowanie psa i doprowadzamy do totalnej obojętności w stosunku do roweru. To jest dobry moment by wprowadzić nową komendę do biegania przy rowerze. Pewnie już się zorientowaliście, że uczymy psa biegać po prawej stronie roweru, więc nie możemy uczyć go z tą samą komendą co chodzenia przy nodze, bo będzie mu się mylić. Zakładam, że Wasz pies już spokojne wytrzymuje wszystkie ewolucje związane z prowadzonym przez Was rowerem, więc pora wsiąść na rower :). Zazwyczaj to jest chwila prawdy, jeżeli wylądujecie na drzewie, płocie lub innej przeszkodzie to oznaczać będzie, że coś poszło nie tak. Najczęściej okazuje się że zbyt mało czasu poświeciliście na przyzwyczajenie psa do roweru. Żeby to naprawić, jeśli jeszcze macie ochotę na wspólne wycieczki, należy całość rozpocząć od nowa, tylko bardziej się do tego przyłóżcie :). Zakładam, że pies zniósł widok Ciebie na rowerze i udało się bez strat pokonać pierwsze metry bez żadnych strat. Po tych kilku metrach zatrzymajcie się i tu przydaje się znajomość komendy stój :). Dobrze jest nagrodzić psa smakołykiem bądź wspólną zabawą, za te kilka udanych metrów. Dzięki temu jeśli później wydarzy się coś nieprzyjemnego, pies i tak będzie pamiętał te pierwsze metry i nagrodę którą za nie otrzymał. Pewną trudność podczas nauki biegania przy rowerze może sprawiać skręt w prawo. Musicie bardzo uważać podczas nauki, by nie najechać psu na łapę. Aby tego uniknąć podczas początkowego nauczania zwracamy uwagę by na komendą do biegania przy rowerze pies nie wysuwał się do przodu. Jeżeli jednak tak się zdarzy i pies tym się bardzo przejmie, natychmiast musicie zrobić wszystko by zatrzeć to nieprzyjemne dla psa zdarzenie. Takie nie „odpracowane” najechanie na łapę może spowodować, że pies będzie biegł bardzo szeroko, co jest niewygodne, bo możecie kiedyś minąć np. drzewo z różnych stron :( Przed pierwszą prawdziwą wycieczką proponuje sprawdzić jak Wasz pies reaguje na psy szczekające za ogrodzeniem. Czasami może się okazać, że na co dzień spokojny piesek przy rowerze zmienia się w prawdziwego pogromcę psów za siatką. Jeżeli tego nie sprawdzicie i nie zrobicie odpowiedniej korekty zachowania Waszego ulubieńca to może się okazać, że Wasz rower ma nadspodziewanie duże przyśpieszenie. Zakładam, że od szczeniaka wyrabiacie w swoim psie obojętność w stosunku do innych psów, więc nie będzie z tym problemu. W sprzedaży są specjalne uchwyty do roweru do których można przypiąć psa na smyczy. Jednak ja ich nie polecam, zwłaszcza na początku rowerowej przygody. Lepiej jest mieć smycz w ręce, daje to szanse na odpowiednią korektę złych zachowań. Na koniec wymienię jeszcze raz o czym musisz pamiętać by wycieczka rowerowa była miła również dla Twojego psa.
To chyba tyle, jeżeli coś pominąłem – piszczcie do nas, a uzupełnię brakujące informacje. Na koniec życzę wszystkim udanych wycieczek. Artykuł pochodzi z serwisu www.4lapy.pl |